sobota, 24 września 2016

"Intruz"/"Szept"



(Nowy wiersz)

„Intruz”
Gniję na dnie
Zapleśniałej jaskini
Skrywającej nieudane próby odejścia
Śniącego o wyzwoleniu
Spod brutalnych węzłów zakochania

Torturujesz mnie
Parzącym zbliżeniem
Gotowym oddać bezcenność
Za marną sekundę cierpienia

Wyczuwając intruza w myślach
Robię z siebie głupca
Nie widzącego śmiertelnych błędów
Popełnionych w zapatrzeniu
Na zniewalający błysk różowej szminki

Obrażony zegar
Nie pozwala uciec
Z czarnego szlaku uczuć
Rozszarpujących niedokończone szwy

Straż stojąca przy bramie
Prowadzącej do sterylnej sfery
Upada pod ciosem
Twojego dotyku

Wprowadzasz do moich żył zakażenie
Boleśnie przechadzające się aortą
Celując w epicentrum potrzeb
Uparcie czekających na kolejny ruch

                                            -Lily Rose

(Stary wiersz)

„Szept”
Jak gwiazdy na niebie
Błądzimy w nicości
Coś się zaczyna
Coś się kończy
Jak my z datą ważności
I choć nie odchodzimy jak supernowa
Po naszej śmierci żyjemy
Nasze myśli przeszywa
Cichy szept miłości
I choć śmierć próbuje rozłączyć
Miłość nie ma sobie mocnych

                                     -Lily Rose

sobota, 17 września 2016

"Chaos"/"Brzydka"



(Nowy wiersz)

„Chaos”
Szczerość harmonicznego utworu
Napisanego poza granicami rozsądku
Obala szorstkość  schematu

Stojąc na skrzyżowaniu gustów
Niepewnie przygotowuję się do walki
Z uprzedzoną opinią głupoty

Odwracam ciekawość
Od korytarzowej zemsty
Wiercącej uśmiechem
Rów Mariański w plecach

Chaos szyderczych szmerów
Pozostawia bez słowa
Zaczerwienione bursztyny zwierciadła

Próba ucieczki
Kieruje wyniszczony w fekaliach węch
Ku woni porannej przystani
Obmywającej z wczoraj
Promieniami akwarelowego słońca

Marzenie twórczej samotności
Otulonej blaskiem waniliowej świecy
Niecierpliwie wyczekuje znaku
Zdejmującego pokerową maskę
Z oblicza ulotnego sensu
 



                                     -Lily Rose


(Stary wiersz)

„Brzydka”
Gdy ktoś ci powie
„Jesteś głupia”
Nie przejmujesz się
Idziesz dalej
Gdy ktoś ci powie
„Jesteś brzydka”
Umiera w twoich oczach
To co wspaniałe
To jest w tym  najgorsze
W dzisiejszych czasach dusza
Jest warta same grosze

              -Lily Rose

sobota, 10 września 2016

"Wieczne dzieci"/ "Ja Maria Goretti"



(Nowy wiersz)

„Wieczne dzieci”
Obietnica młodości
Składająca się z wieczystej przysięgi
Napisanej tęczowymi kredkami
Przypomina szkic rozmazanych twarzy
Ukrytych na dnie drewnianego spokoju

Nie potrafię znieść
Dzikości utęsknienia
Doprowadzającego mnie
Do szaleństwa pomarszczonego pulsu

Odgarniając poszarzałe płatki
Dokładnie wczytuję się
W wyostrzone wspomnienia liter
Spontanicznie zaślubionych listów

Melodyjność nieśmiałej kołysanki
Śpiewanej do ucha nieprzespanej nocy
Spędzonej z dzisiejszą mamą
Zadziwia prędkością rozkwitania

Wsłuchując się w rytm szpitalnych urządzeń
Zanurzam się w powolne uśpienie
Odsłaniające tajemnicę nieskazitelnych chmur
Kryjących oślepiający blask śmiechów
Zapraszających do tańca wiecznych dzieci

                                     -Lily Rose


(Stary wiersz)

„Ja Maria Goretti”
Moja dusza poczuła prawdziwe szczęście
Gdy oddałam ją w ręce Boga
Próbowali mnie zmienić
Lecz się nie poddałam
Nie chcę tego co zaszło odwracać
Choć moja rodzina płacze za mną
Jestem przy nich
I wiem
Że spotkamy się w niebie
Teraz Pan Bóg się mną opiekuje
To On pomógł mi wytrwać
Zło zawsze z dobrem przegrywa
Bo nawet najbardziej zniszczony człowiek
Kiedyś będzie potrzebował ciepła objęć

                              -Lily Rose













sobota, 3 września 2016

"Wymówka"/ "Powiedz"



(Nowy wiersz)

„Wymówka”
Cisza przeszyta morderczym spojrzeniem
W węzłach  karbinowych kłamstw
Bezwiednie oddaje się
W matczyne objęcia izolacji

Instynktownie odwołuję żelazne reguły
Wyryte w liniach zaufania
Czekając na przeciętne zakończenie
Utworzone w chemikaliach kinowego happy endu

Przyglądam się zakazanej prawdzie
Ukrytej na dnie czerwonej szminki
Bez wahania burzącej
Ściany rodzinnego domu

Delikatny powiew
Skamieniałego sumienia
Doprowadza do metropolii neuronów
Świadomość skłóconych wymówek

Stając twarzą w twarz
Z niezręcznym powitaniem
Próbuję rozluźnić
Uścisk zdyszanych płuc

Żal niepewnych dokumentów
Komponuje zawistność  podpisu
Miażdżącego marzenie trzech kropek

                     -Lily Rose


(Stary wiersz)

„Powiedz”
Powiedz mi
Że warto
Powiedz mi
Że trzeba
Kłamać nie wypada
Prawda jest bezcenna
Daj mi jakiś znak
Pierwszy lepszy z nieba
Daj mi jedną szansę
Będę znów imienna

                       -Lily Rose